1.05.2016

[BLEACH]My heart beats for you [3/X]




Zeskoczył z gałęzi i czym prędzej pognał przed siebie. Czuł. Czuł JĄ. Wiedział, że jest blisko,jednak miał wrażenie jakby wcale się do Niej nie zbliżał. Aż w końcu stanął. Uniósł głowę do góry. „Nie...nie przemieszcza się" i odbijając się od sąsiadujących drzew ponownie znalazł się na gałęzi piętrzącego się drzewa. Zsunął kaptur i maskę z głowy. Wypuszczając powietrze przeskoczył na kolejną odnogę i kolejną. Nie mógł pozbyć się tego wrażenia. Zdawało się, że kręci się w kółko, niczym dziecko we mgle. Przemieszczał się coraz to głębiej w las, aż nagle chwycił się najbliższego drzewa wbijając palce w korę. Jego wzrok skierował się w dół, na malutką sadzawkę, przy której ktoś siedział. Na Jego twarzy natychmiast pojawił się uśmiech. Dotknął rękojeści miecza, który znajdował się razem z Jego łukiem. W końcu delikatnie chwycił za pochwę i wysunął go, by po chwili trzymać go w podobny sposób, jak robi to ktoś bardzo mu bliski. Delikatny podmuch wiatru zmierzwił ciemne włosy mężczyzny. Spojrzał na gałąź sąsiedniego drzewa, na którym przysiadł słowik. Zdawać by się mogło, że malutki brązowy ptaszek, również przyglądał się mężczyźnie z zaciekawieniem. Jednak nie trwało to długo,ponieważ plusk wody spłoszył ptaka, który szybko wzbił się w górę ukrywając się w gęstej koronie liści. Mężczyzna spojrzał ponownie w dół przygotowując się w międzyczasie to zejścia na ziemię.
Osoba siedząca przy sadzawce,dzierżąca w chudej dłoni kamień była odpowiedzialna za owe zmącenie. Delikatnym ruchem zanurzyła stopę we wodzie, która mimo słabego kontaktu z promieniami słonecznymi była letnia. Unosząc dłoń z kamieniem ponownie przymierzyła się do wyrzucenia go do wody. W pewnym momencie poczuła jak ktoś trzyma ją za nadgarstek. Nie odwróciła się jednak. Wiedziała kto za nią stał.
- Zapomniałaś o nim. - powiedział po dłuższej chwili milczenia i położył miecz obok kobiety, która w dalszym ciągu odwrócona była plecami. Mężczyzna widząc to dodał: - Wszystko w porządku? - Dziewczyna wypuściła kamyk z dłoni i powoli obróciła głowę w Jego stronę. Ciemnowłosy Łowca zaniemówił widząc zaczerwienione oczy kobiety jak i ślady na twarzy po świeżo zaschniętych łzach.
- Nel... - jednak nie dokończył widząc jak uśmiecha się do Niego i delikatnie opiera drugą dłoń na Jego policzku. Zdawał sobie sprawę, że jest to wymuszony uśmiech.
- Dziękuję Kaito. - odpowiedziała Nel, starając się by Jej głos brzmiał w stu procentach naturalnie. Mężczyzna usiadł obok Niej i delikatnie przyciągnął do siebie obejmując za ramie. Dziewczyna wtuliła się, podkurczając przy tym nogi.
-Przepraszam – oznajmił Łowca patrząc na niezmąconą taflę wody. Nel natychmiast oderwała głowę od klatki piersiowej i spojrzała na Niego pytającym wzrokiem. Mężczyzna jednak nie drgnął, czuł na sobie to spojrzenie. Znów naszło go poczucie winy. Dopuścił do tego. Dopuścił by Reiji znów Ją zranił. Zacisnął pięść, do tego stopnia, że poczuł na niej ból.
Cała złość natychmiast minęła,gdy tylko chłodny policzek przylgnął do Jego twarzy. Objął Nel drugą ręką. Dziewczyna powolnie uniosła głowę i spoglądała prosto w ciemne oczy Kaito. Jego wzrok również bacznie obserwował beżowe spojrzenie kobiety. Nie sprawiał wrażenia smutnego. Wręcz przeciwnie. Wyglądał jakby się uśmiechał, jakby czegoś oczekiwał. Wychwytując ukryty przekaz Łowca wziął głęboki wdech. Bez namysłu ujął podbródek dziewczyny i złożył na ustach delikatny pocałunek. Na policzkach Nel natychmiast pojawiły się rumieńce. Rozłączyli się po chwili. Kaito chciał coś powiedzieć, jednak dziewczyna bez słowa chwyciła mężczyznę za szyję i przyciągnęła do siebie. Ponownie złączyli się w pocałunku, który tym razem trwał znacznie dłużej. Ich języki walczyły ze sobą wzajemnie, a dłonie obojga zaczęły dotykać się w losowych partiach ciała. Kaito w końcu chwycił pozostałości po masce Nel i ściągnął ją, starając się położyć obok miecza swojej ukochanej. Objął po chwili dziewczynę w pasie wyginając ją lekko w łuk i zdecydowanie przejmując inicjatywę. Jego język dotykał delikatnie podniebienia Nel, która starała się łapać powietrze przez nos, nie chcąc przerywać tej pięknej chwili, na którą tak długo czekała. Uchyliła lekko oczy widząc tylko ciemne włosy i kawałek czoła swojego mężczyzny. Uśmiechnęła się w sobie, na myśl, że tym razem nikt im nie przeszkodzi, a nawet jeśli ktoś by się tu pojawił to miałby nie lada widowisko.
Ponownie zamknęła oczy oddając się całkowicie pocałunkowi, który zdawałby się trwać całą wieczność. Zjechała dłońmi na klatkę piersiową swojego ukochanego szukając zapięcia od skórzanego pancerza.
W międzyczasie Kaito dotykał swoim językiem języka Nel. Delikatne muśnięcia sprawiały, że ich ozory nie walczyły ze sobą, lecz przypominały pewnego rodzaju taniec, przeplatając się wzajemnie, wymieniając smakiem,spoczywając na sobie. Łowca uchylił jedno oko i ujrzał śliczną twarz swojej ukochanej, która całkowicie oddała się pieszczotom. Dotknął dłonią jednego z policzków Nel czując Jego ciepło. Kobieta czując dotyk lekko zamruczała. Kaito pobawił się jeszcze przez chwilę, by ponownie skierować swoją dłoń na pas dziewczyny, a dokładniej plecy, które delikatnie muskał paznokciami. Dźwięk rozpinanego zamka zwrócił Jego uwagę. Przerwał na moment pocałunek i spojrzał pytająco na kobietę, która wykorzystując moment pozbawiła Go górnej części pancerza, wliczając w to łuk i kołczan strzał. Spojrzała, wciąż oszołomiona pocałunkiem, na Jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową i brzuch. Z trudem łapiąc oddech uśmiechnęła się w kierunku swojego kochanka, przejeżdżając w międzyczasie dłonią po piersiach, na których stwardniałe sutki były bardzo widoczne przez zielony materiał rozdartej szaty. Kaito skierował wzrok na dwie duże krągłości swojej kobiety i mocno zarumienił się. Był kompletnie zielony w tych sprawach, podobnie jak strój Nel. Ta jednak widząc zakłopotanie mężczyzny przysunęła się do Niego i ujmując Jego dłoń pokierowała ją najpierw na swoją twarz, a stamtąd powoli na swój biust. Łowca czuł narastające w Nim podniecenie. Zdawał sobie sprawę, że nie wytrzyma zbyt długo. Że musi to zrobić tu i teraz. NATYCHMIAST. Nel cały czas uśmiechała się spoglądając na Niego. Gdy ich spojrzenia spotkały się kiwnęła tylko twierdząco głową. Kaito jeszcze wahając się przez chwilę zabrał dłoń z piersi dziewczyny i ściągając z szyi maskę odrzucił ją na pancerz. Pozwalając by dziewczyna usiadła na nim okrakiem, sam powolnym ruchem wsunął dłonie pod Jej rozdarty materiał. Kobieta wydała z siebie jęk, gdy ręce Kaito zacisnęły się na Jej piersiach. Mężczyzna starał się dać ukochanej jak najwięcej rozkoszy, będąc przy tym bardzo subtelnym. Jego dłonie jeszcze przez dłuższą chwilę masowały duży biust dziewczyny, która wtulając się w Jego szyję zaczęła składać nań pocałunki, które przemieszane były z przygryzaniem skóry. Nie mogąc opanować swojej rozkoszy ponownie wpiła się w szyję Łowcy, którego oddech był bardzo przyspieszony. Jej dłonie jeździły po umięśnionych plecach mężczyzny, od czasu do czasu wbijając paznokcie w lekko opaloną skórę. Zamknęła oczy i wydała przeciągły jęk, gdy Kaito koniuszkami palców zaczął drażnić już i tak sztywne sutki. Jego palce zaciskały się to mocniej, to lżej, dając swojej kobiecie ogromne fale rozkoszy przechodzące przez jej ciało. Czuła jak robi się coraz bardziej wilgotna, a soczki zaczynają powoli spływać po jej udach,zatrzymując się na spodniach Kaito. Nie przestając ssać szyi, zjechała dłonią pomiędzy nogi podciągając materiał stroju do góry. Zaczęła delikatnie pieścić swoją muszelkę, nie mogąc się powstrzymać. To było takie przyjemne. W oczach stanęły jej łzy, gdy przez ciało przeszedł dreszcz. Jęki stawały się coraz głośniejsze,a oddech szybszy. Przestała całować szyję swojego kochanka. Wiedziała, że nie może robić dwóch czynności jednocześnie. Oparła głowę o bark mężczyzny, na którym wystąpiły pierwsze krople potu.
Kaito bawił się sutkami Nel, podczas gdy ta drażniła swoją kobiecość. Mężczyzna czuł, jak z każdym dotknięciem biustu swojej piękności Jego członek pręży się w gotowości. Przestając na moment pieszczoty, uniósł głowę Nel, która zabrała dłoń ze swojego krocza, a sam swoją ruszył w kierunku piersi, by dać swojej ukochanej jeszcze większą przyjemność. Na początek złożył na prawej piersi pocałunek. Powtórzył go w jeszcze w różnych miejscach, aż w końcu zaczął opisywać na Niej kręgi dookoła brodawki. Kobieta westchnęła przeciągle, kiedy język mężczyzny poruszał się coraz szybciej. Czuła jak jej policzki płoną. Wydawało się, że są one barwy bordowej, albo nawet zlały się z kolorem jej kreski. Mężczyzna nie czekając długo zacisnął zęby na sutku dziewczyny, która zaskoczona przeciągle jęknęła. Drażnił Jej sutki jeszcze przez kilka minut, przygryzając i ssąc naprzemiennie,dając tym samym ogromną falę przyjemności. Jego dłonie zainteresowały się płaskim brzuszkiem dziewczyny. Delikatnie i zmysłowo poruszał swoją dłonią po Nim. W końcu dziewczyna zeszła z nóg mężczyzny, zostawiając na Jego spodniach ogromną plamę po spływających soczkach podniecenia. Czuła jak świat lekko wiruje dookoła Niej. Jednak resztkami sił zrzuciła z siebie porozdzieraną szatę. Mężczyzna dopiero teraz zauważył, że Jego ukochana nie miała żadnych majtek. Promienie słoneczne ogrzewały plecy Nel, na których wytatuowana była ogromna cyfra „3". Kaito widząc swoją ukochaną, na którą padały promienie, miał wrażenie, że stoi przed Nim bogini. Jego wzrok utkwił jednak na wygolonym łonie, z którego w dalszym ciągu spływały soczki. Nel przejechała dłonią po udzie, blisko swojej kobiecości tak, by rozetrzeć swoje soki na brzuchu. Uśmiechnęła się, gdy zauważyła wyraz twarzy Kaito, wskazujący na to, że znów jest bardzo zmieszany. Położyła się naprzeciw Niego, podpierając głowę na ręce. Mężczyzna stanął na kolanach, a w międzyczasie dziewczyna przejechała mu bosą stopą po brzuchu, zatrzymując się dopiero na kroczu, a konkretniej pasie. Lekko nacisnęła w to samo miejsce,chcąc by mężczyzna również się położył. Gdy to zrobił,natychmiast skoczyła na kolana i zabrała się za rozpinanie rozporka. Czuła pod palcami, jego erekcję, pragnącą wydostać się z ucisku spodni. Kiedy wreszcie pozbawiła swojego ukochanego odzienia, jej uwagę przykuł ON. Jego sterczący penis czekał, czekał na Nią. Pragnął Jej całej, co okazywał delikatnym wibrowaniem. Kobieta lekko pochyliła się. Przejechała palcem od czubka po sam korzeń. Mężczyzna podparł się na łokciach wypuszczając z siebie powietrze. Nel delikatnie ściągnęła napletek odsłaniając różową główkę, z której wypłynął przeźroczysty śluz. Pocałowała ją, a w międzyczasie chwyciła jądra mężczyzny i zaczęła delikatnie je masować. Kaito jęknął. Powtórzył swój jęk, gdy kobieta przejechała językiem po Jego sterczącym penisie. Zdawał sobie sprawę, że może nie wytrzymać takiego drażnienia. Myśl o tym, że Jego mały bohater może znaleźć się w ustach Nel nakłaniała go do złapania głowy Jego ukochanej. Jednak odepchnął tą myśl w niepamięć i pozwolił Jej przejąć inicjatywę. Tym razem Jego główka znalazła się na chwilę w miękkich ustach dziewczyny. Wyjmując go spojrzała na mężczyznę, który z trudem się kontrolował. Puściła mu krótki uśmieszek i przejeżdżając mu dłonią po prąciu zauważyła jak Jego członek trząsł się coraz bardziej, a na uda wstąpił pot. Wiedziała, że jest już na granicy. Dlatego nie dając mu dłużej czekać objęła ustami Go całego. Kaito jęknął przeciągle, gdy Nel zaczęła poruszać się coraz szybciej. Odchylił głowę do tyłu, napinając swoje mięśnie. Nie chciał tego kończyć tak szybko. Nie chciał, choć wiedział, że długo nie będzie w stanie wytrzymać. Mimo, że był to ich pierwszy raz, nie przypuszczał, że może to być aż tak przyjemne. Wtulił dłoń w gęste, zielone włosy dziewczyny, której głowa energicznie zjeżdżała z góry na dół, od czubka po sam korzeń. Dłoń Nel w dalszym ciągu stymulowała Jego jądra, które stały się nabrzmiałe z podniecenia. W końcu mężczyzna wygiął się, a Jego dłonie momentalnie powędrowały na głowę Nel. Czuł zbliżający się wytrysk. Potężny orgazm zalał usta Nel, której policzki lekko nadęły się. Nie była w stanie połknąć tak dużej ilości spermy. Kaszląc ochlapała nogi oraz brzuch swojego kochanka, który łapał oddech niczym ryba wyrzucona na brzeg. Oblizując wargi usiadła na brzuchu Kaito i zaczęła jeździć paznokciami po klatce piersiowej. Mężczyzna czuł jak soczki jego kobiety spływają mu z brzucha, a część płynęła wzdłuż klocków Jego 6-paka. Oszołomiony nie zdołał nawet zdać sobie sprawy, że Nel chwyciła Jego dłonie i położyła na piersiach, masując je. Kiedy Łowca odzyskał władzę w rękach sam przejął inicjatywę ponownego masażu biustu. Kobieta w międzyczasie chwyciła w dłoń Jego lekko podnoszącego się członka. Ponownie ściągnęła napletek i zaczęła całą dłonią stymulować Go. Nie minęła nawet minuta, kiedy Jego członek znów był gotów do działania. Nel uśmiechnęła się. Ku Jej zaskoczeniu Kaito podniósł się razem z Nią. Chwytając ją za tyłek, tym samym nie dopuszczając by upadła, delikatnie postawił ją na ziemi. Prącie mężczyzn było teraz wycelowane w kobietę, która chwyciła Go u samej podstawy, lekko zaciskając palce. Pozostałości spermy po poprzednim orgazmie wypłynęły niczym woda z kranu. Łowca przycisnął dziewczynę do drzewa. Unosząc lekko za biodra wszedł w Nią. Kobieta głośno jęknęła. Kurczowo zacisnęła uda na pasie Kaito, który pierwsze pchnięcie wykonał bardzo delikatnie. Przypominało ono formę pytania, niepewności. Nel jednak nic nie mówiąc pocałowała tylko swojego kochanka w usta, co On uznał za zgodę. Jęki kochającej się pary zdawały się nie mieć końca. Nie mieli pojęcia ile czasu minęło. Nie obchodziło ich to. Czy dwadzieścia minut czy trzy godziny, to nie miało żadnego znaczenia. Najważniejsze, że byli razem, tylko Oni, z dala od drwiących uwag brata Kaito czy dziwnych spojrzeń innych osób. Kochali się. Mimo tego, że Nel jest Espadą w Hueco Mundo, a Kaito Łowcą Shinigami, to ich miłość jest szczera, prawdziwa; niewymuszona. Mimo, że ukochany Nel był bardzo podobny do osoby, dzięki której Nel stała się tym kim się stała, to Jemu oddała swoje serce. To Jemu zaufała. To dzięki Niemu zrozumiała, co oznacza słowo „miłość".
Kaito przyspieszał coraz bardziej czując, że nadchodzi już kolejna fala orgazmu. W oczach Nel stanęły łzy. Wbiła mocno paznokcie w plecy w kochanka,zostawiając po nich ślady krwi. Czuła, że i Ona będzie dochodzić. Mężczyzna przycisnął plecy dziewczyny mocniej do drzewa, tak by móc jeszcze energiczniej poruszać biodrami. Teraz obydwoje już jęczeli, sprawiając wrażenie jak gdyby jeden próbował przekrzyczeć drugiego, a właściwie przejęczeć.
- Mo...mocn..mocniej – wyspała Nel resztkami sił. Kaito jednak nie miał już takiej siły by odpowiedzieć. Kiwnął tylko głową i chwytając dziewczynę za uda przyspieszył swoje pchnięcia. Dziewczyna jęczała coraz mocniej w spazmach rozkoszy, aż w końcu poczuła jak ciepły płyn zalewa Ją. Wtuliła się w Niego, opierając głowę na barku swojego mężczyzny, który był wyraźnie wyczerpany, jednak w dalszym ciągu był w stanie trzymać swoją miłość; swoją boginię na rękach. Mimo, że obaj byli wyczerpani, byli też bardzo szczęśliwi.
- Nie masz... – odezwała się Nel, wciąż z trudem łapiąc oddech – Nie masz mnie za co przepraszać. To nie Twoja... wina. - Kaito spojrzał się pytającym wzrokiem na dziewczynę. Był zbyt wyczerpany, by skojarzyć fakty. - To Twój brat jest taki jaki jest, nie możesz za Niego przepraszać, kochanie. - po tych słowach oderwała głowę od mężczyzny i przycisnęła swoje miękkie usta do Jego. Mężczyzna postawił kobietę na ziemi.
- Jednak... – odezwał się po chwili milczenia.- Jednak pozwalam mu na to. Pozwalam by Cię obrażał. Nel... - kobieta jednak tylko roześmiała się. - Hmmm?
- Jesteś taki słodki, kiedy się tłumaczysz. Mówiłam Ci już, że Reiji jest jaki jest. Nie zmienisz Go. Poza tym, nie zmienisz kogoś, kto patrzy na świat przez pryzmat nienawiści i przemocy. - mówiąc to podeszła do mężczyzny i przytuliła Go. Kaito nic nie odpowiadając zmierzwił zielone włosy Nel. Stali tak jeszcze przez dobre kilka minut.
-Chyba pora wracać. - oznajmił Kaito spoglądając w górę. Nel uwolniła się od Niego i podeszła do sadzawki, której woda była nieskazitelnie czysta. Kucając zanurzyła dłoń.
- Jeszcze ciepła. - i bez namysłu weszła do sadzawki, w której woda sięgała lekko ponad pas. Nel zaczęła obmywać się unosząc głowę do góry. Ściągnęła włosy do siebie, nawilżając je lekko. Kaito spojrzał na Nią. Krople wody spływały po jej szczupłym, seksownym ciele. Poczuł jak znów ma erekcję. Dziewczyna od razu to zauważyła. Ukradkiem uśmiechnęła się.
- Umyjesz mi plecy? - spytała po chwili z małym uśmieszkiem. Łowca wolno zbliżył się do do wody. Nagle Nel ochlapała Go i zaczęła się głośno śmiać. - No dalej! Widzisz? Woda nie gryzie!
- Ty małpo. - odpowiedział z uśmiechem Kaito i wskoczył do wody, chlapiąc tym samym swoją ukochaną. Przytuliła się do Niego. Po chwili obaj wybuchnęli śmiechem. Nel była szczęśliwa. Dawno nie widziała tak radosnego Kaito. Przestała się śmiać i spoglądała to na Jego oczy to na usta. Mężczyzna odgarnął mokre włosy z czoła dziewczyny, by po chwili złożyć na Nim pocałunek. - Na tym wtedy stanęło.-dodał po krótkiej chwili. Nel uśmiechnęła się czule i oparła dłoń na klatce piersiowej Kaito.
- Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie. Tylko ja, Ty i ten las. Kocham Cię, Kaito. I nikt tego nie zmieni.
- Ja Ciebie też Nel. Ja Ciebie też.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz